mój pinterest

niedziela, 30 grudnia 2018

Aniołek do nowego domu

Zawieszka na bazie sklejki z radosnym aniołkiem, ozdobiona wyciskami z masy. Stempelek Mo's malowany copicami umieszczony na shakerze. Całość opakowana w papierową torebeczkę ozdobioną aniołkiem z papierów craft o'clock. Za dwa dni Nowy Rok , życzę Wam wszystkim 365 radosnych dobrych dni.















      Zawieszke posyłam na wyzwanie Z jak zawieszka w Kartkowym ABC




sobota, 29 grudnia 2018

Podziękowanie

Pieknie Wam dziękuję za wszystkie życzenia Świąteczne i Noworoczne, zarówno te na blogu jak i te przesłane meilowo a także za wszystkie cudne karteczki od Was :)  Dziękuję ;

                                                                                     Ludeczce








Małgosia z bloga Gosikowy zakątek zrobiła mi ogromną niespodziankę. Dostałam mnóstwo artystycznie ustrojonych pierniczków. Na żywo są jeszcze ładniesze jak na zdjęciu. Powiesiłam je na choince i cieszą nasze oczy :) Gosia przysłała też piękną karteczkę i fantastyczny prezent;
foremki, ozdóbki cukrowe, szablony, wyciski i masę cukrową do ozdabiania ciasteczek :)
No chyba byłam grzeczna w tym roku skoro Mikołaj taki łaskawy :)
Gosieńko jeszcze raz pięknie, pięknie dziękuję    



karteczka od Ewci 














od mojej kochanej Madzi 


Aniołek jest ruchomy/ na magnesiku/ i do tego jeszcze dostałam dwie świnki, które wiszą na choince :)  






poniedziałek, 24 grudnia 2018

Wesołych Świąt


O opłatku


Jak wygląda wigilijny opłatek?
Cieniutki, cichy, biały jak śnieg.
Czasem pachnie choinką, ale nie zawsze. Kiedy się go połamie, zapach zostaje jeszcze na talerzyku, jak zapach suszonych kwiatów na bibule.
Pewna dziewczynka potrafiła odróżniać dwadzieścia tysięcy zapachów, umiała rozpoznać po zapachu olejek kamforowy i olejek goździkowy, wiedziała, że inaczej pachnie pomarańcza cała, a inaczej rozcięta, tłumaczyła, że trzeba poznać najpierw zapach bliskich kwiatów, żeby określić zapach dalekich. Otóż ta dziewczynka powiedziała kiedyś, że opłatek pachnie najprościej, jak chleb.
Nieraz na opłatku wytłoczone są święte obrazki, nieraz jest goły, ale przepasany wstążką z gwiazdą. W czasie Wigilii opłatek jest najważniejszy i zawsze pierwszy. Dopóki się nie podzielimy opłatkiem, nie można skosztować czerwonego barszczu z uszkami, czarnego maku, brązowych orzechów i srebrnych ryb. Nie wypada śpiewać nawet kolęd.
Jak wygląda chwila dzielenia się opłatkiem? Trudno to wszystko opowiedzieć. Nikt nie siedzi, nawet dziadek staje na baczność jak przed generałem.
Mamusia bierze z talerzyka opłatek, łamie i rozdaje. Boże kochany, co się dzieje. Co się zaczyna wyprawiać! Tak, jakby gwiazda najdalsza przyleciała i stanęła w oknie jak oswojony ptak.
Ciocia, która stale gniewała się na wujka i trzaskała przed nim drzwiami jak źrebak kopytami, bierze go w ramiona i całuje w policzek.
Ktoś się uśmiecha. Ktoś zaczyna beczeć jak osioł w stajni. Trochę się wstydzi, więc chowa twarz do kamizelki, płacze wprost na szelki.
Narzeczony miał powiedzieć: „kocham”, ale zaczął się jąkać ze wzruszenia i krzyczeć: — ko, ko, ko, ko —jakby chciał jajko znieść. Podobny do klarnetu, który spośród dętych instrumentów potrafi najlepiej spotęgować i uciszyć dźwięk.
Nawet owczarek szkocki, tak zwany collie, który wsadzał do lodówki swój pysk marzycielski i zarazem bystry, z właściwym sobie sposobem podnoszenia uszu — usiadł poważnie, jakby pozował do rodzinnego portretu.
Ktoś popatrzył komuś w niebieskie oczy, ktoś szepce do ucha: — Już nie będę gubił rękawiczek. Mamusia już nic nie mówi, tylko myśli: „Ten będzie inżynierem, tamta lekarką, a ja niech tylko dobrą zostanę”. Wszyscy płaczą i są szczęśliwi.
Bo jest zawsze taka mądra łza, która umie się pomieścić w szczęściu, nawet gorzka i zielona.
Po spożyciu połamanego opłatka zostaje talerzyk. Trochę na nim igieł wprost z choinki. Blask zimnego ognia.
I wszyscy, którzy szukali bardzo wysokiej gwiazdy na najwyższym niebie, nawet nie spostrzegli, że w świętym wzruszeniu spotkali się z łaską Pana Jezusa przy zwykłym stole, na którym tyle razy mamusia stawia zupę pomidorową.
Choćby śnieg padał na bakier z ciemnej chmury.
/ Ksiądz Jan Twardowski/

Kochani , życzę Wam wszystkim Wesołych, błogosławionych Świąt.   









środa, 19 grudnia 2018

Świąteczne szaleństwo

Kiedy MAGDA do mnie przyjeżdża i wspólnie sobie scrapujemy to zawsze dużo się dzieje. Obie mamy głowy pełne pomysłów i ciągle czasu nam mało żeby je wszystkie zrealizować. Ostatnim razem zaszalałyśmy. Uwaga, dużo zdjęć. Stempelki można kupić tutaj.
Dziękuję za Wasze karteczki z życzeniami , które pokażę po Świętach , jak wszystkie dotrą :)